We wrześniu minął rok od wpłynięcia do Sejmu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt (tzw. Piątki dla Zwierząt). Mimo zaawansowanych prac nad ustawą, dużego poparcia ze strony społeczeństwa i głośnych obietnic wielu polityków ustawa została zamrożona, a w Polsce dalej legalnie funkcjonuje kilkaset ferm futrzarskich. Dlatego też z okazji kolejnego Ogólnopolskiego Dnia Bez Futra aktywiści Fundacji Viva! znów wyszli na ulice, aby przypomnieć o obiecanym zakazie i o cierpieniu zwierząt.
W tym roku przekaz został skierowany bezpośrednio do polityków partii rządzącej, którzy rok temu złożyli wiele obietnic, ale żadnej z nich niestety nie dotrzymali. Hasła na planszach przypominają górnolotne słowa, które padły w ich wypowiedziach w tamtym czasie, za którymi nie poszły jednak czyny. Minął rok, a my ciągle pytamy rządzących, gdzie ta obiecywana dobra zmiana dla zwierząt?
Co więcej, komunikat partii rządzącej nie jest jasny ani spójny. Na początku prezes Kaczyński mówił, że wprowadzenie takiego zakazu to kwestia serca, a premier Morawiecki, że to ważne z powodu wrażliwości. Gdy zakaz został przegłosowany premier i prezes zamrozili prace nad ustawą, zakaz nigdy nie wszedł w życie. Prezes przekonywał też, że „każdy dobry człowiek poprze tę ustawę”. Gdy udało się osiągnąć ponadpartyjne porozumienie, minister rolnictwa, pan Ardanowski, został odwołany ze stanowiska za to, że głosował przeciwko Piątce dla Zwierząt, a teraz na stanowisko ministra rolnictwa został powołany pan Kowalczyk, który… jako jeden z nielicznych także głosował przeciwko Piątce dla Zwierząt. Trudno pojąć tę logikę. Warto też zaznaczyć, że Jarosław Kaczyński w 1995 roku publicznie obiecał działanie na rzecz wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra w Polsce, a zakazu jak nie było, tak nie ma.
Aktywiści przypominali również, że Andrzej Duda w 2015 roku złożył pisemną deklarację, w której zobowiązał się do składania prezydenckich inicjatyw ustawodawczych na rzecz zwierząt oraz wspierania prozwierzęcych organizacji. Jednakże nigdy żadna taka inicjatywa nie została złożona, ponadto Pan Prezydent konsekwentnie odmawia spotkań z przedstawicielami organizacji prozwierzęcych. Gościł za to w Pałacu Prezydenckim futrzarzy. Trudno dostrzec tu dobrą wolę i wrażliwość, o której tak chętnie wspominali politycy obozu rządzącego – a przecież mówimy o cierpieniu milionów zwierząt.
Każdego roku w Polsce w brutalny sposób zabija się na futro 6 mln zwierząt. Pod tym względem jesteśmy na drugim miejscu w Europie, a trzecim na świecie. Inne kraje zakazują tego procederu, a nawet, ze względu na podatność norek na covid, wręcz przyspieszają wprowadzanie zakazów w życie. Coraz więcej światowych marek modowych rezygnuje z futer naturalnych, a my tymczasem zostajemy w tyle. Niemal 100% produkowanych u nas futer jest eksportowanych na wschód, a w Polsce zostają śmieci, smród, muchy, skażona gleba, woda i powietrze.
Akcje uliczne odbyły się w całej Polsce – w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Bydgoszczy, Wrocławiu, Trójmieście, Rzeszowie, Katowicach, Białymstoku, Lublinie, Lesznie, Piotrkowie Trybunalskim i w Krakowie.
Najnowsze komentarze