Michał Moskal, przewodniczący Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości, przestawił założenia projektu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt partii, „Piątki dla zwierząt”.
W konferencji wziął także udział Jarosław Kaczyński, który już kilka lat temu w nagraniu dla naszej fundacji wyraził poparcie i nadzieję na wprowadzenie zakazu.
Piątka dla zwierząt według PiS to:
1. Humanitarne traktowanie.
2. Kontrola społeczna ochrony zwierząt.
3. Precyzyjne prawo. Większa ochrona.
4. Bezpieczne schroniska.
5. Koniec z łańcuchami.
Jarosław Kaczyński podczas konferencji powiedział, że ustawę „poprą wszyscy dobrzy ludzie”.
.
Śledztwo na fermie w Góreczkach
Tego samego dnia rano Onet.pl opublikował reportaż „Krwawy biznes futerkowy”. Przedstawiono w nim m.in. śledztwo Stowarzyszenia Otwarte Klatki na fermie w Góreczkach, należącej do brata Szczepana Wójcika.
Na nagraniach ze śledztwa, zarejestrowanych przez aktywistę z Ukrainy Żenię, udokumentowano przypadki kanibalizmu wśród norek, zwierzęta chore, z głębokimi ranami.
Śledztwo można zobaczyć tutaj: Krwawy biznes futerkowców
Reportaż poruszył ludzi. Tym bardziej, że do sytuacji doszło na największej w Polsce fermie zwierząt futerkowych – formalnie podzielonej na 33 mniejsze fermy – należącej do rodziny najbardziej znanych w naszym kraju futrzarzy. Autor reportażu, Janusz Szwertner, nie został wpuszczony na fermę podczas kręcenia materiału, mimo że Szczepan Wójcik wielokrotnie powtarzał, że „nie ma tam nic do ukrycia”.
Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Szczepan Wójcik w piśmie do Głównego Lekarza Weterynarii pisze:
„W naszym przekonaniu mężczyzna ten zatrudnił się na fermie w celu sprowokowania konkretnych czynności, które wynikały z jego złej woli, a przed rozpoczęciem jego pracy nigdy wcześniej nie miały miejsca”.
Stowarzyszenie złożyło do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Złożenie projektu w Sejmie
11 września (piątek) projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt wpłynął do Sejmu.
Biorąc pod uwagę, że przy wcześniejszych próbach wprowadzenia zakazu kończyło się na pustych obietnicach, dało to nam nadzieję, że tym razem do zmian rzeczywiście dojdzie.
Posłem wnioskodawcą jest Grzegorz Puda.
To, co najbardziej chyba wszystkich zaskoczyło, to okres przejściowy przewidziany na wygaszenie przemysłu futrzarskiego. Wynosi rok.
Wyzwanie #StopFurChallenge
9 września Prawo i Sprawiedliwość ruszyło z akcją-wyzwaniem #StopFurChallenge, w którym jako pierwszy wziął udział Jarosław Kaczyński na Tik Toku. Powiedział, dlaczego popiera wprowadzenie zakazu i nominował do wyzwania premiera Mateusza Morawieckiego i posła Krzysztofa Sobolewskiego, którzy w ciągu kilku dni dołączyli do wyzwania.
W wyzwaniu do tej pory wzięło jż kilkudziesięciu posłów różnych opcji politycznych.
Stosunek pozostałych partii do zakazu chowu zwierząt na futro
Poparcie dla projektu nowelizacji ustawy wyraziła jednogłośnie Lewica. W wyzwaniu wzięli już udział m.in. Adrian Zandberg i Robert Biedroń.
Koalicja Obywatelska popiera proponowaną nowelizację. Wypowiedział się w tej sprawie m.in. Borys Budka i Micha Szczerba, który wystapił w naszym spocie 2 lata temu.
Polskie Stronnictwo Ludowe na razie wyrażało się o projekcie raczej krytycznie.
Natomiast Konfederacja staneła po stronie futrzarzy.
Nasz udział w wyzwaniu #StopFurChallenge
Uważamy, że to świetna inicjatywa, dlatego od razu do niej ochoczo przystąpiliśmy.
W akcji więło już udział tysiące osób, na wszystkich mediach społecznościowych – na Twitterze, Facebooku, Tik Toku czy Instagramie.
Zaangażowały się też gwiazdy, które od lat wspierają nasze dążenia do wprowadzenia zakazu: Maja Ostaszewska, Julia Kuczyńska, Marcin Dorociński, Zosia Zborowska, Sylwia Szostak, Leszek Stanek, Julia Kamińska… i wiele innych.
Uzasadnienie Prawa i Sprawiedliwości
Niepokój obrońców zwierząt budzi fakt, że Prawo i Sprawiedliwość już w zeszłej kadencji zapowiedziało, że wprowadzi zakaz chowu zwierząt na futro. Projekt trafił do Sejmu, równolegle z projektem Platformy Obywatelskiej, jednak oba znalzły się w zamrażarcesejmowej.
Partia ostatecznie zrezygnowała z tego zapisu, uginając się lobby futrzarskiemu.
Tym razem, jak zapowiadają posłowie, sytuacja polityczna jest bardziej korzystna, by takie zmiany w prawie wprowadzić. Posłowie zaznaczają, że obecny projekt nowelizacji ustawy to już trzeci z kolei w tym temacie, więc hodowcy wiedzieli, że wcześniej czy później do wprowadzenia zakazu dojdzie. Stąd 12-miesięczny okres przejściowy.
Reakcje futrzarzy na projekt PiS
Odzew futrzarzy na proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość zmiany był natychmiastowy.
Nic dziwnego. Jak już wiemy z zeszłej kadencji Sejmu, lobby futrzarskie działa szybko, prężnie… i nieczysto.
Do działań, które podjęli należało:
- Szydzenie z polityków Prawa i Sprawiedliwości – np. Marek Miśko, pracownik Szczepna Wójcika, po wpisie na Twitterze posłanki Joanny Lichockiej, opublikował film, na którym w niewybrednych słowach kpi z postawy posłanki i udając, że drapie się pod okiem, pokazuje środkowy palec.
- Publikowanie nieprawdziwych bądź pochodzących z niewiadomego źródła informacji na temat branży – m.in. na temat zatrudnienia na fermach, wpływów do budżetu państwa czy intencji organizacji prozwierzęcych, w tym naszych.
- Rozpowszechnianie twierdzenia, że projekt to próba niszczenia polskiego rolnictwa, co nie ma związku z rzeczywistością i ma jedynie na celu podburzenie rolników (do których hodowcy zwierząt futerkowych nie należą).
- Nawiązywanie do tematu aborcji, oskarżając posłów popierających zakaz o lepsze traktowanie zwierząt niż ludzi.
- …i wiele innych.
Krzysztof Bosak broni futrzarzy
W obronę futrzarzy wyjątkowo aktywnie zaangażował się poseł Konfederacji Krzysztof Bosak.
W publikowanych co chwilę twittach na ten temat pisał, że zwierzęta po to zostały stworzone, by służyć człowiekowi, a jeśli dojdzie w trakcie ich chowu do ich cierpienia (którego im zresztą odmawia) to taka już kolej losu.
Co było do przewidzenia, twierdzi, że ta ustawa to dowód lewicowości PiS.
Umówił się także na wizytację na fermie Szczepana Wójcika. Z Wójcikiem – a tym bardziej Markiem Miśko, który bawił się u niego na weselu – znają się nie od dziś, więc z pewnością nietrudno było mu taką wizytę umówić, a hodowcy odpowiednio przygotować.
Oczywiście na fermie nie dostrzegł żadnych uchybień.
Dalsze losy ustawy
Projekt uzyskał numer druku sejmowego 14 września (wtorek).
Jeśli słowa posłów się potwierdzą, na najbliższym posiedzeniu (czyli w tym tygodniu) będzie procedowany.
Najnowsze komentarze